tag:blogger.com,1999:blog-14701827304481851002024-03-20T00:33:27.334-07:00Zwykła KowalskaZwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-81240310561892062442015-11-16T07:58:00.001-08:002015-11-16T07:58:34.607-08:00Kowalska postanowiła założyć bloga na własnej stronie.<br />
<br />
Zapraszam tutaj:<br />
<br />
<a href="http://zwyklakowalska.pl/" target="_blank">zwyklakowalska.pl</a>Zwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-68428482812412763122012-09-01T05:54:00.004-07:002012-09-01T05:54:50.875-07:00Ha!No i mamy wrzesień. Za dwa dni Chłopaki rozejdą się po placówkach edukacyjnych...<br />
I o dziwo, Kowalscy mają wszystko już podopinane na ostatni guzik.<br />
Książki i cała wyprawka szkolna dla Juniora była gromadzona przez całe wakacje w małych partiach i jest. Wyprawka przedszkolna dla Smyka jest. Gwiazdka póki co nigdzie się nie wybiera :)<br />
I o dziwo w tym roku Kowalscy nie będą latali jak w gorącej wodzie kąpani w pierwszym tygodniu września. Ha!<br />
Sporo rzeczy zostanie "po staremu", ale też i sporo się zmieni. Nowe wydatki i konieczność oszczędzania na tym i owym, dodatkowe zajęcia, nowa Niania...Zwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-13478606863930715992012-08-19T11:28:00.002-07:002012-08-19T11:28:05.321-07:00Niepatrzenie- Smyku, nie śpij. Jeszcze 10 minut i będziemy w domu - prosi Kowalska<br />
- Ale on już zasnął - stwierdził Kowalski.<br />
- Ja nie śpię, Mamo. Ja tylko nie patrzę - poinformował Smyk spod zamkniętych powiek.Zwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-47969174098162384222012-08-06T09:54:00.001-07:002012-08-06T09:54:40.916-07:00ważkiSiedzą Mali Kowalscy w piasku, zamki budują czy coś tam, gdy nagle obok Smyka przelciały dwie ważki.<br />
- Mamo! Co to?<br />
- Ważki!<br />
- Czemu połączone?<br />
- Bo to mąż i żona - wybrnęła Kowalska<br />
- Aha - zadowolił się odpowiedzią Smyk.<br />
- Zaraz zaraz - wtrącił się Junior znad swojej kupki piasku - u owadów to się jakoś inaczej nazywa. Zaraz, zaraz... A tak, kopulacja.Zwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-72950544915941316352012-07-31T13:06:00.001-07:002012-07-31T13:06:40.114-07:00Przypominajka- Mamoooo - woła Smyk<br />
- Tak?<br />
- Ja stlasznie chciałbym polepić z plasteliny.<br />
- Ale teraz? Teraz nie można, bo Gwiazdka zaraz coś będzie żuła.<br />
- Mamo, ale ja stlasznie chce<br />
- Nie teraz Słońce.<br />
- Mamo, ale ja zamknę drzwi i będę lepił<br />
- Tak, tak, już to widzę. Zamkniesz drzwi i potem wszystko będzie oblepione.<br />
- Ale jak będę lepił to sobie przypomnę, że nie wolno wszystkiego oblepiać. Obiecuję<br />
<br />
No i nie pozwól dziecku, które w odpowiednim momencie chce sobie przypomnieć o zakaznie oblepiania samochodzików, klocków, długopisów, mebli i tak dalejZwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-64209218750130465462012-07-24T12:20:00.000-07:002012-07-24T12:20:07.166-07:00ex traktorIdą sobie Kowalscy z dziećmi koło stoiska z koszulkami.<br />
- Mamo, mamo, kup koszulkę z napisem.<br />
Przygląda się Kowalska koszulkom i napisom, a tam: ... dolę nie robię; ... cos tam ... erd...ch nierobów, królowa jest tylko jedna, lepszy brzuch od piwa..., piwo ukształtowało to ciało i tak dalej. Nic co by jakoś Chłopakom Kowalskim pasowało (według Kowalskiej).<br />
Nagle Smyk woła:<br />
- Patrz Junior, ciosy karate!<br />
Kowalscy patrzą na wskazaną przez Młodszego koszulkę... koszulka grzecznie złożona, widoczny kawałek napisu głosi "..ex ...tructor" a rzeczone ciosy karate to bardzo schematyczna kamasutra.<br />
Junior, jako że od roku uczęszcza na karate, przygląda się z zainteresowaniem, przygląda, nawet głowę przekrzywił, co by jakiś znany cios rozpoznać, w końcu zrezygnowany rzecze:<br />
- Eeee, jakieś niedokładne.Zwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-77175235569347613582012-07-17T12:58:00.002-07:002012-07-17T12:58:58.541-07:00WierszykPonieważ Junior ma silną potrzebę bycia grzecznym dzieckiem i nie używa "brzydkich wyrazów" różni ludzie czują potrzebę odrobinę Juniora "zdemoralizować". I tak na przykład ostatnio ktoś nauczył Juniora wierszyka, który w "stosownej" chwili może być użyty: "Po co trzymać bąka w d... niech polata po chałupie" Juniorowi wierszyk bardzo się spodobał. Kilka dni później Najpiękniejsza przyniosła Juniorowi prezent z okazji urodzin. Usiadła na kanapie, torebkę z prezentem trzyma przed sobą i rzecze:<br />
- A może zanim Ci dam prezent to mi chociaż wierszyk powiesz?<br />
- Nie pamiętam żadnego wierszyka - zmartwił się Junior.<br />
Najpiękniejsza nie daje za wygraną:<br />
- A może ostatnio jakiegoś się nauczyłeś?<br />
- A tak! - ucieszył się Junior - znam jeden, ale najpierw muszę coś zrobić.<br />
Kowalska zorientowała się szybko o co Juniorowi chodzi i zaprotestowała gwałtownie.<br />
Junior zmartwiony zastanawia się nad jakąś inną rymowanką.<br />
- Tydzień dzieci miał siedmioro (...)<br />
- Ufff - pomyślała KowalskaZwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-18101819516623339502012-07-11T13:48:00.001-07:002012-07-12T01:07:23.665-07:00Wypoczynek 3<br />
Kowalski przytachal "dmuchańce". kocyk, pieluchy do pływania,
pieluchy na zmianę, picie dla większych, picie dla mniejszych,
"opalacze" Kowalskiej, kąpielówki mniejsze i większe... Rozłożyli
się. Dzieci myk do wody. Kowalska brodzi po wodzie nadzorując dzieci. Gwaizdka
niechętna do kontaktu z wodą. Próba opłukania nogi - nerwowe kwękanie, próba
opłukania ręki - nerwowe kwękanie. No nic, trzeba ją nosić na rękach. Czemu nie
posadzić na piasku? Ano dlatego, że Gwaizdka jest na etapie poznawania świata
wszystkimi zmysłami a zatem smakiem też. Chwila nieuwagi i już jakiś kamyczek
miele w buzi. A żeby na plaży tylko kamyczki były...<br />
Jak to jest, że kiedyś, będąc dzieckiem Kowalska (jeszcze wtedy Nowakówna) w
upalne dni potrafiła po prostu chlapnąć się w wodzie a teraz nie może? A teraz
dobrych parę chwil minęło zanim nogi Kowalskiej przyzwyczaiły się do róznicy
temperatur, a myśl o zanurzeniu górnej części napawa wręcz lękiem?<br />
Dzieci się pluszczą, a Kowalska się na słońce wystawia w tej wodzie. Dzieci
już sine, a Kowalska nagrzana jak patelnia... Umordowała się okrutnie, a
opalenizny ani śladu.<br />
Dzieciom zbrzydło. Właściwie to Kawoalskim zbrzydło i zarazili zbrzydnięciem
dzieci. Poszli przepłynąć się czymś w rodzaju łodzi o szumnej nazwie
"katamaran". Płyną rzeczonym sprzetem, dzieci średnio zainteresowane,
Kowalscy pokonując treasę kolejny raz zainteresowani jeszcze mniej... Słońce
ogniem pali a wiatr duje, że Gwiazdkę w koc trzeba było zawinąć... <br />
Wycieczka skończona, Kowalska opalona na indiański brąz, tyle że w kształcie
sukienki i sandałów. Pięknie.<br />
Chłopcy wysiedziani, wynudzeni, niesforni, Gwiazdka senna i równie
niesforna, nie wiadomo które łapać najpierw. No to na lody. Oczywiście wszyscy
sie upaprali. No to do fontanny. Wszyscy mokrzy i nie za czyści. No to do
kwatery. No wreszcie.<br />
Jeszcze każdego z osobna umyć z jezioranki albo przynajmniej ponadzorować
żeby się umył, tudzież spłukal mydło dokładnie...<br />
A teraz znaleźć dzieciom jakieś zajęcie przed snem, żeby można było choć
moment oddechu złapać.<br />
Śpią wreszcie...<br />
Kowalska śpi na raty, bo Gwiazdka w nowym miejscu troszkę niespokojna.<br />
Koniec spania. Godzina 5.15. Pięknie.<br />
Kawa.<br />
Po godzinie, mimo otwartych okien zaduch niemiłosierny w kwaterze.<br />
No i co tu robić? Pójść nad jecioro? Woda za zimna jeszcze a utrzymać dzieci
na brzegu to rzecz niewykonalna. No to siedzą Kowalscy jeszcze w kwaterze, jak
w saunie. Kowalscy czują, że przed wyjściem przyda się kolejny prysznic.
Gwiazdka nerwowa.<br />
Karki spalone pieką, ale tylko starych Kowalskich. Młode Kowalątka już od
maja wystawiani na golasa na powietrze zupełnie nie odczuli. W dodatku, o
dziwo, zielonooki blondas Smyk od razu na brąz się opala.<br />
W kwaterze parno, duszno, powietrze stoi. Na zewnątrz, gorąco, słonecznie,
powietrze stoi.<br />
Zanim Kowalscy znów dotarli do plaży już byli zmęczeni a tu jeszcze cały
dzień przed nimi... <br />
Wypoczynek. Wypoczynek jak cholera!<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>Zwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-89171322206578732332012-07-07T23:49:00.000-07:002012-07-07T23:49:20.490-07:00wypoczynek cz 2Brnie Kowalska przez piaski, wózkiem balansując tak, by jakimś cudem utrzymał się na 3 kółkach, ale przy pierwszym wybrzuszeniu terenu wózek przechylił się tak, że Gwiazdka gotowa była wypaść. Kowalska musiała zatem Córkę na ręce wziąć a w tej konfiguracji nijak już wózkiem sterować nie mogła... i wtedy na horyzoncie pojawił się Kowalski, uff.<br />
Powtykał koła na właściwe miejsca i jakoś dotarli na miejsce przeznaczenia.<br />
Kowalska machnęła torbę na piasek, na torbę machnęła ubrania Chłopaków a Chłopaki machnęłi się do wody w majtkach. Kowalski poszedł do samochodu po sprzęty do pływania, siedzenia, picia, przebierania, wycierania i tak dalej a Kowalska z Gwiazdką wierzgającą na rękach i jeszcze kompletnie ubrana (bo strój w samochodzie) usiłuje nadzorować Dzieci. Ręce Kowalskiej już omdlały, głowa omal się nie odkręciła, bo Chłopcy w dwie strony się rozeszli a Kowalski zaginął w akcji.<br />
Puściła Kowalska Gwiazdkę na żwirek w pieluszce, Mała natychmiast poraczkowała w kierunku wody, pielucha wody nabrała i nie wypuszcza, więc Dziecko siedzi z odwłokiem gigantycznym jak u owada... a Kowalskiego nie ma. Zdjąć Małej pieluchę czy nie zdejmować. Popatrzyła Matka na Dziecko, szura Mała tyłkiem po zwirku... nie zdejmować, bo potem nie wiadomo jak się mikro kamyczków z otworów ciała pozbyć... Smyka nie ma. Matko! Złapała Kowalska Gwiazdkę pod pachę i już leci na poszukiwania... A nie, jest, jakiś papuśny chłopiec szczypiorzastego Smyka zasłonił całkiem. Juniora nie ma za to w zasięgu wzroku. No kurka wodna!. Rozgląda się Kowalska z narastającym niepokojem, no nie ma. Jest, siedzi metr od Kowalskiej na pisaku a Kowalska wzrokiem w wodzie go szukała.<br />
Kowalski na horyzoncie zamajaczył objuczony jak wielbłąd.<br />
ciąg dalszy nastąpiZwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-38251661635334115942012-07-07T11:27:00.001-07:002012-07-07T11:27:31.549-07:00wypoczynekJak to się dzieje, że człowiek bierze kilka dni urlopu, jedzie odpocząć i wraca tak umęczony, że chętnie wziąłby jeszcze kilka dni, żeby odpocząć po odpoczywaniu?<br />
<br />
Pojechali Kowalscy na 4 dni do Krainy Jezior.<br />
Prosto z drogi - jeść. Z wózkiem trzeba iść, żeby się Gwiazdce wygodnie siedziało. Kowalski w tempie błyskawicznym wózek zmonotował a wybrana knajpa okazała się być pod ziemią, czyli trzeba było wózek z Gwiazdką albo rozmontować znów i upchać do bagażnika, albo znieść go na dół. Znieśli na dół. A tam zaduch pizzowo - frytkowy, powietrze jakiś zdychający wiatrak ledwie miele, Gwiazdka ni kukułki nie chce siedzieć w "powozie" a tylko na rękach. Coś tam jedzą Kowalscy w pośpiechu. Dzieci się rozlazły po knajpie, Gwiazdka do wszystko łapkami sięga i wyciera w sukienkę... Wózek trzeba na zewnątrz wytachać. Gwiazdka w międzyczasie w pieluchę nawaliła... Matko i córko.<br />
Wytachali się. I teraz tak, albo Kowalski znów bagaże w innej konfiguracji ułoży i wózek rozmontowany w samochodzie umieści, albo Kowalska dwa kilometry z wózkiem dreptać będzie do plaży w słońcu pełnym... Jednak będzie dreptać, w dodatku bez towarzystwa (nie licząc milczącej i sennej Córki), bo Kowalątka jakoś sie nie kwapią... A nie, jednak Junior się kwapi, na hasło "a ja sobie zajdę po drodze na loooodyyyy". Smyk puścił to mimo uszu, bo te Dziwne Dziecko dopiero w tym roku odkryło, że lody nie są trujące, ale jeszcze nie ślini się na samą myśl o tym deserze.<br />
No to podreptali. Idą, Junor wózka się trzyma, a tu kółka, pospiesznie zmontowane, jakoś nie współpracują. Kowalska w lekkim stresie, bo ciągle jeszcze ma telefon w prepaidzie, a na koncie pustki. Pcha wózek ze wzmożoną uwagą, zaszli na lody, zaszli do apteki, dochodzą to plaży - w pierwszym piachu pierdut - kółko odpadlo. Kowalska nijak zamontować go na powrót nie może, no jakby nie przykładała to coś nie pasuje, trzpień jakiś razem z tym kołem wyleciał... ektra po prostu. Gwiazdka się drze, Junior lekko zrzędliwy się zrobił... Na szczęście Smyk się zniecierpliwił czekając na Mamę i Kowalski musiał zadzwonić. Dawno się ta Kowalska z telefonu od faceta nie cieszyła. Okazało się, że w pośpiechu Kowalski koła zamontował w dość przypadkowej kolejności co oznaczało, że "hamulcowe" było z przodu i to ono właśnie wypadło.<br />
ciąg dalszy nastąpiZwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-80628614733075173322012-07-04T14:29:00.002-07:002012-07-04T14:30:12.840-07:00muchtant- Kowalski, mucha lata wielka, załatw ją proszę<br />
Mucha się miota, Kowalski śledzi. Mucha schowała się pod żaluzje, Kowalski muche przycisnął, rozległ się charaterystyczny dźwięk rozgniatanego odwłoka... Kowalski rozsunął żalucje a mucha, owszem wściekła, ale nadal żywa, wyleciała z wnerwiającym bzyczeniem. Kowalski zaskoczony... podąża za muchą... znalazł, lekko przygniótł, schwycił, zaniósł żółwiowi, zanurzył w wodzie, puścił a mucha z tej wody bryk i leci... Kurczaki, jakie teraz muchy robią. Jakieś muchtanty niezniszczalne. Co to w ogóle ma być?Zwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-9138825078393234502012-06-29T23:55:00.001-07:002012-06-29T23:55:35.088-07:00trochę techniki i baba się gubiLudzie, a jak usunąć weryfikację obrazkową i co to w ogóle za rzecz?Zwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-3763187333738970702012-06-26T12:37:00.003-07:002012-06-26T12:37:54.585-07:00Gwiazdka wygląda teraz tak<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGGl1inVesle2qA3x2Sk9Lpl2xUyALol1FS47NFdOmzxIDKx762pOWDt1Liy0a5VXJh5FoDtEHD15Lz9b-pnWJZFzpwxBqurJZDcPJTNm-4lqro6uT0SUG_lNPheW8N5xTtPKjICCn4CyT/s1600/gwiazdkablogspot.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGGl1inVesle2qA3x2Sk9Lpl2xUyALol1FS47NFdOmzxIDKx762pOWDt1Liy0a5VXJh5FoDtEHD15Lz9b-pnWJZFzpwxBqurJZDcPJTNm-4lqro6uT0SUG_lNPheW8N5xTtPKjICCn4CyT/s320/gwiazdkablogspot.jpg" width="320" /> </a></div>Zwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1470182730448185100.post-16442168160249727192012-06-18T12:36:00.002-07:002012-06-18T12:36:58.663-07:00KłopotyZ powodu kłopotów z onetowskim blogiem Kowalska postanowiła przenieść swój blogowy żywot w te oto miejsce mając nadzieję, że wszyscy ewentualnie zainteresowani odnajdą ją to po pierwsze, a po drugie, że się nie zniechęci ponownie i będzie teraz zamieszczać posty dość regularnie.<br />
<br />Zwykla Kowalskahttp://www.blogger.com/profile/04495433320000424775noreply@blogger.com3