poniedziałek, 6 sierpnia 2012

ważki

Siedzą Mali Kowalscy w piasku, zamki budują czy coś tam, gdy nagle obok Smyka przelciały dwie ważki.
- Mamo! Co to?
- Ważki!
- Czemu połączone?
- Bo to mąż i żona - wybrnęła Kowalska
- Aha - zadowolił się odpowiedzią Smyk.
- Zaraz zaraz - wtrącił się Junior znad swojej kupki piasku - u owadów to się jakoś inaczej nazywa. Zaraz, zaraz... A tak, kopulacja.

5 komentarzy:

  1. To Ci Junior dorasta... :)
    Pozdrawiam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. No prosze jaki rezolutny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prostu wie, jak ważne jest, by odpowiednie dać rzeczy słowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Junior potrafi nazwać rzeczy po imieniu, bez zbędnego owijania w bawełnę. To mu wróży wiele sukcesów w przyszłości ;-)
    pozdrówka :-)

    OdpowiedzUsuń