wtorek, 17 lipca 2012

Wierszyk

Ponieważ Junior ma silną potrzebę bycia grzecznym dzieckiem i nie używa "brzydkich wyrazów" różni ludzie czują potrzebę odrobinę Juniora "zdemoralizować". I tak na przykład ostatnio ktoś nauczył Juniora wierszyka, który w "stosownej" chwili może być użyty: "Po co trzymać bąka w d... niech polata po chałupie" Juniorowi wierszyk bardzo się spodobał. Kilka dni później Najpiękniejsza przyniosła Juniorowi prezent z okazji urodzin. Usiadła na kanapie, torebkę z prezentem trzyma przed sobą i rzecze:
- A może zanim Ci dam prezent to mi chociaż wierszyk powiesz?
- Nie pamiętam żadnego wierszyka - zmartwił się Junior.
Najpiękniejsza nie daje za wygraną:
- A może ostatnio jakiegoś się nauczyłeś?
- A tak! - ucieszył się Junior - znam jeden, ale najpierw muszę coś zrobić.
Kowalska zorientowała się szybko o co Juniorowi chodzi i zaprotestowała gwałtownie.
Junior zmartwiony zastanawia się nad jakąś inną rymowanką.
- Tydzień dzieci miał siedmioro (...)
- Ufff - pomyślała Kowalska

3 komentarze:

  1. Hehe :) mądrala :) to było dobre

    OdpowiedzUsuń
  2. :D:D:D Mój Młody też go zna i gada przy każdej "stosownej" okazji ;D A córka upodobała sobie "Poszedł żuczek za chałupkę..." :D Z dziećmi to jednak może być wesoło hehehe

    OdpowiedzUsuń
  3. :) Gwiazdka cudna, a wierszyki przerabiamy podobne, niestety...
    Przygotowuję się do blogowej przeprowadzki, też nie wytrzymuję wiecznie psującego się onetowego systemu, ale póki co - wracam wyczerpana z pracy, wkurzona, że wakacje Młodszy spędza w przedszkolu, a Młody u Babci, byle do sierpnia....

    OdpowiedzUsuń